Dzikusy.

Nowa Sztuka ze Śląska

Marta Lisok, Przyłapywanie substancji w momentach zmęczenia

wywiad
Lubię gdy materia pracuje (fragment)

Marta Lisok: Czym jest dla ciebie podróż?
Michał Smandek: Powracając z jednej podróży myślę już zachłannie o następnej. Jest więc nałogiem. Nałogiem, dzięki któremu dowiaduję się czegoś więcej o sobie – że stać mnie na więcej niż się wydawało, a jeśli nie – bo porażka też jest wpisana w ryzyko – to przynajmniej buduję i utwierdzam wiarę w to, że może będzie mnie stać w przyszłości. Poprzez podróż kształtujemy siebie. Żyję bardziej podróżując. Jeśli to możliwe omijam szlaki pełne turystów. Raczej szukam własnych dróg i dążę do sprawdzenia swoich predyspozycji. Dla mnie połączenie podróży i sztuki to idealny złoty środek. Jedno staje się generatorem drugiego. W podróży poszukuję ducha odkrywcy, a w dzisiejszych czasach to geograficzne odkrywanie jest już bardzo trudne, a może nawet niemożliwe, o wszystkim można dowiedzieć się w domu, zanim się wyruszy. Z jednej strony to większa świadomość i bezpieczeństwo, ale z drugiej o ileż uboższa przygoda. Sztuka pozwala mi na odkrywanie tego świata jeszcze raz, po mojemu. I tak jak już kiedyś wspominałem, aby móc nazwać jakieś miejsce swoim muszę w nie zaingerować. Pozostawiam ślad, stempel, flagę i wtedy mogę zapisać współrzędne i nadać własną nazwę.

Marta Lisok: Co dla ciebie oznacza stwierdzenie, że żyjemy bardziej podróżując?
Michał Smandek: Lubię się przemieszczać. I nawet gdy nie jest to możliwe w danym momencie to ciągnie mnie gdzieś dalej niż jestem. Jeszcze krok, za wzniesienie, za kolejną granicę. Zgadzam się z tym, że jest to pewne oderwanie od codzienności. Dla mnie nawet tak mocne, że tracę poczucie czasu, często nazwy dni tygodnia przestają mieć znaczenie. Funkcjonujemy na innych zasadach. W podróży sprawdzamy siebie w różnych sytuacjach. Zatem powoli poznajemy siebie: jak reagujemy, jak myślimy, czy jesteśmy otwarci, jak bardzo odporni – nie tylko fizycznie, czy potrafimy się cieszyć, zorganizować i jak radzimy sobie w grupie, a jak w pojedynkę. Podróż daje także możliwość bezpośredniego porównywania tego co znamy, z tym co nowe. To poszerza świadomość, odświeża spojrzenie na pewne sprawy. Jest także ta sfera związana z mieszanką uczuć, entuzjazmem i podnieceniem, lękiem, roztargnieniem i skupieniem, pełną mobilizacją. To się przeżywa bardzo intensywnie.