Wywoływanie rzeźby

Galeria Miejska BWA w Bydgoszczy, 09.02–11.03.2018
Kuratorka: Jagna Domżalska

Wystawa „Wywoływanie rzeźby” jest spotkaniem dwojga artystów, Doroty Buczkowskiej i Michała Smandka, którzy od lat z zaciekawieniem obserwowali wzajemnie swoje działania, zauważając pokrewieństwo form wizualnych, po które sięgają. Oboje kreując sytuacje przestrzenne posługują się instalacją i fotografią. Artyści osiągają podobne efekty zupełnie innymi drogami, różnią się także cele ich poszukiwań.
Prace Doroty Buczkowskiej wynikają z jej sensualnego badania materii, z kontaktu z nią i dążenia do zrozumienia gdzie w danym materiale kryje się forma, którą autorka ma wydobyć. Michał Smandek poszukuje form i sytuacji, które prowokuje stosując siły fizyczne i potencjał przestrzeni, w której się znalazł.
Wspólną cechą prac, które „spotkają się” na wystawie jest konstruowanie, indukowanie czy właśnie wywoływanie rzeźby, której potencjalne istnienie artyści wyczuwają w danym miejscu
.

Jagna Domżalska

RUCH I ZATRZYMANIE

Zarówno Dorotę Buczkowską, jak i Michała Smandka cechuje szacunek dla zastanej przestrzeni. Ich działania wywodzą się z fascynacji, refleksyjnego zapatrzenia w studiowaną przestrzeń. Artyści łączą zastane z wywołaną przez siebie materialnością. Powołane przez nich obrazy, często oparte na klasycznie wyważonej kompozycji, są jednocześnie nośnikiem znaczeń emocjonalnych i intelektualnych.

Jest to specyficzny rodzaj dokomponowywania, czy wkomponowywania, który pozwala na pogłębiony odbiór miejsca. Okazuje się, że formy, które w pewnym sensie wywodzą się z zewnątrz, wpisują się w materialność otoczenia, służąc rozbudowaniu jego pojmowania. Przy czym materialność jest tu rozumiana jako nośnik obecności i impulsu poszukiwania, odkrywania. Działania artystów są rodzajem sprawdzania otoczenia, jego potencjału, podatności na redefinicję. To swoiste przemieszczenie, które dokonuje się za sprawą wprowadzenia nowych elementów, wydaje się odkrywać warstwowość, możliwość badanego miejsca. Jest to niezwykły, symbiotyczny związek przedmiotu/działania artystycznego z miejscem, mogący zaistnieć pod warunkiem równoczesnego wyczuwania i świadomego znajdowania potencjału. W ten sposób dokonuje się dialog i nieustająca wymiana.

Formy, mogące uchodzić za abstrakcyjne, wpisują się w krajobraz, niekiedy go odrealniając, innym razem same stają się bardziej rozpoznawalne, możliwe do nazwania. Dokonuje się tu niezwykła komunikacja, w której rozpoznane, zastane oraz abstrakcyjne i nowe służy sobie wzajemnie, dookreślając swoje istnienie. Dzieje się to zarówno w płaszczyźnie kompozycyjnej, jak i intelektualno-emocjonalnej. Jest to oswajanie poprzez dodanie/dialektykę, a addytywność nie ma tu cech arbitralnego zawłaszczenia, podporządkowania.

Smandek przemieszcza się, podróżuje w celu znajdowania miejsc niosących w sobie potencjał sztuki. Ruch artysty jest pierwszym gestem wykonanym w kierunku miejsca, ofiarowanym mu. Kolejny to „zatrzymanie” – jako opozycja dynamiki, ale też objęcia w emocjonalne posiadanie, zapis, dokumentowanie. Ta statyczność, subtelne racjonalizowanie, jest jednocześnie wyposażone w podskórny ruch, ewolucję miejsca i obecnych w nim form.

Buczkowska akceptuje element nieprzewidywalny, w pewien sposób „oddaje” stworzone przez siebie elementy, które natura absorbuje, płynnie włącza w swój ruch. Wyrafinowana dynamika, obserwacja zmian i transformacji wydają się być tymi czynnikami, które umożliwiają połączenie, utworzenie relacji bliskiego pokrewieństwa między gestem artystki a potencjałem miejsca, natury.

Buczkowska powołuje formy bardziej obłe, miękkie, dryfujące, u Smandka z kolei pojawiają się kształty linearne, konstrukcyjne, gdzie niekiedy surowa, metalowa konstrukcja zmienia się w rysunkowy, geometryczny, subtelny gest kompozycyjny. Ta specyficzna architektura, rysunek linii wpisuje się w badany krajobraz, organizuje przestrzeń, następuje integracja gestów, jest to współkomponowanie poprzez wspólne trwanie, zatrzymanie.

Sytuacja, wykreowana przez artystów, już w chwili bezpośredniego, osobistego ZNALEZIENIA miejsca, to też aneksja witalności pozornych opozycji – ciężaru i lekkości, stałości i efemeryczności, zastanego i kreowanego. Buczkowska i Smandek uruchamiają proces badawczy, stanowiący wartość per se, podobnie jak gest czy pozostawiony w przestrzeni ślad, którego autorstwo zostaje zatarte.

Buczkowska i Smandek, realizując potrzebę artystycznej ekspresji, zarazem obdarzają szacunkiem przestrzeń, w której funkcjonują. Jest to rodzaj komponowania poprzez potencjał rzeźby, której materialność, ciężar, ingerencja zaznaczane są na tyle, na ile wymaga tego odczuwanie miejsca. Obcowanie z tymi realizacjami daje poczucie zatrzymania w pogłębionym odczuwaniu oraz wpisania w zastany rytm, swobodnego, nieskrępowanego, ale też wyważonego podążania. U źródeł prac obojga autorów leży wnikliwa obserwacja, a ich działania, realizowane w przestrzeni, wydają się zadawać fundamentalne pytania o gest, kompozycję, studium natury, o wymianę. W przypadku tych artystów jest to poszukiwanie związków z przestrzenią poprzez gest „wywoływania rzeźby”, czyli sygnalizowania jej materialności, uosabiania, wywiedzionego z indywidualnego potencjału miejsca. Pojęcie rzeźby w tym przypadku poszerza się i przenika z przestrzenią, asymiluje się z nią. To swoisty rodzaj dyfuzji pierwiastków rzeźbiarskich w otoczeniu, naturze, która wydaje się je przyjmować i absorbować. U źródeł tych prac leży osobiste odczuwanie miejsca, zagłębienie się w nie, z czego z kolei rodzi się gest, który ponownie „wraca” do odkrywanego miejsca, zrasta się z nim, jednocześnie generuje energię i ją absorbuje. Jest to rodzaj intencjonalnego przypadku, subtelnej konkretyzacji, pozwalających na integrację, kolektywność kreacyjnego działania z naturą.

Karolina Pikosz

więcej >